Czadowe historie

Nie widać go, nie czuć, a może zabić. Dziś kilka słów o tlenku węgla, czyli czadzie. Ta jego niewidzialność sprawia, że jest tak niebezpieczny. Wciąż słyszymy o kolejnych tragediach – takich historii jest zdecydowanie za dużo.

Dlatego uważam, że wprowadzenie obowiązku montażu czujników tlenu węgla to świetna wiadomość dla wszystkich – zarówno mieszkańców jak i zarządców nieruchomości. Bezpieczeństwo wzrośnie, a stres związany z tym ryzykiem spadnie.

Dokładnie zmianę tę wprowadza nowelizacja z dnia 23 grudnia 2024 roku rozporządzenia w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Z pewnymi wyjątkami od 1 stycznie 2030 (obok czujników dymu) będą one obowiązkowe w już istniejących budynkach wielorodzinnych.

Niestety póki co incydenty w budynkach wielorodzinnych z tlenkiem węgla wciąż się zdarzają. Wtedy słyszymy lakoniczne stwierdzenie: „zatrucie czadem, bo był problem z piecem lub kominami”. A za tym często kryje się znacznie bardziej złożony problem.

3 punkty zapalne

Kiedy powstaje tlenek węgla? Najprościej mówiąc – w wyniku niepełnego spalania, czyli gdy brakuje wystarczającej ilości tlenu.

🟡Szczelność okien

„Przecież wietrzę mieszkanie!” – tak, ale spalający się gaz potrzebuje stałego dopływu powietrza!

Pamiętam sytuację, w której podczas remontu elewacji w środku lata mieszkaniec wziął kąpiel przy szczelnie zamkniętych oknach (bo upał, bo robotnicy na rusztowaniach). W pewnym momencie poczuł się dziwnie, szczęśliwie miał zamontowany czujnik tlenku węgla i sprawa zakończyła się “happy endem”. Chociaż emocji było sporo. Została mu jednak po tym jedna mądrość: „Z okien ma wiać, a nawiewniki mają mają sens!„. Do głów sąsiadów ta nowina już jednak nie przenikła…

🟡Serwisowanie pieców gazowych

Gaz spalany jest w piecach. Ich rodzajów, aby nie było za prosto, jest wiele i poziom bezpieczeństwa dla użytkowników rozmaity. Jakby jednak na to nie patrzeć strategiczna wydaje się dbałość o te urządzenia. Jak to wygląda w praktyce?

Podczas corocznego przeglądu swojego pieca pytam serwisantów o trendy w zlecaniu konserwacji. Ostatnio usłyszałam, że tylko 10%-20% właścicieli robi regularne przeglądy. Co resztą? Powiedziałbym ryzykuje życie… albo optymalizuje koszty.

🟡Stan kominów

„Niesprawne kominy” to baaaardzo szerokie pojęcie. Widzę tutaj sporą ilość scenariuszy i dużą złożoność tematu.

Choć czasem bywa bardzo prosto: przejęłam kiedyś nieruchomość po incydencie zatrucia tlenkiem węgla (bez ofiar). Protokół kominiarski mówił, że wszystko gra. Tymczasem nowy kominiarz szybko rozwiązał zagadkę – okazało się, że po remoncie kominów przewody spalinowe z rozpędu zostały zaślepione od góry (!). Przyparty do muru poprzedni kominiarz wyznał, że nie był na dachu podczas przeglądu… Chociaż protokoły produkował ochoczo. Faktury też.

Co dalej?

Nowe przepisy to krok w dobrą stronę – więcej bezpieczeństwa, mniej stresu. Szkoda, że tak późno i trzeba jeszcze czekać. Czujniki czadu mogą uratować życie – i warto je montować już teraz.

Co Zarządcy mogą zrobić tu i teraz?

🔵 Edukować mieszkańców prosto i zrozumiale.

🔵 Zachęcać do montażu czujników i dbania o piece.

🔵 Współpracować z rzetelnymi firmami kominiarskimi.

🔵 Realizować zalecenia kominiarskie konsekwentnie.

🔵 Promować bezpieczniejsze rozwiązania, np. ciepłą wodę użytkową.

A Ty? Witasz nowe przepisy z radością, czy masz obawy? A może masz jakąś czadową historię? Napisz mi o tym!

pozdrawiam

Agnieszka Gędłek

PS. Kusiło mnie bardzo, żeby dodać mnóstwo technicznych szczegółów. Powstrzymałam się – bardzo nie chciałam wylać dziecka z kąpielą.