Statystyczny zarządca nieruchomości to… kobieta!
Dotarłam do danych, które pokazują, że opanowałyśmy aż 63% branży.
Skąd taka dysproporcja? Myślę, że kluczem do zrozumienia tego fenomenu jest to, że wszystko w tym zawodzie kręci się wokół pracy z ludźmi. Dużej ilości ludzi… Okazuje się, że często tutaj jesteśmy wręcz niezastąpione.

Ale to ma też swoje konsekwencje. Często słyszę od koleżanek po fachu: „Ja nie dam rady?!” – i choć ta determinacja budzi podziw, bywa też pułapką, bo oznacza branie na siebie zbyt wiele. A syndrom Zosi Samosi znam doskonale i sama nieustannie nad nim pracuję.
Z kolei moje biznesowe doświadczenia pokazują jednoznacznie, że mężczyźni-zarządcy są bardziej pragmatyczni – dużo częściej sięgają po wiedzę ekspercką.
Nie mam jakieś błyskotliwej puenty na koniec, ale chciałam się tym podzielić. Bo bardzo bym chciała, żeby kobietom w zarządzaniu nieruchomościami pracowało się lżej.
Nie zawsze musi być pod górkę, gdy obok jest wygodna autostrada!🚀