Lekcja od Pani Stanisławy, czyli parę słów o dobrostanie

Dzisiaj opowiem Ci historię, która bardzo na mnie wpłynęła.

To było tak:

Jest marzec, początek mojej przygody z prowadzeniem firmy. Przejmuję nieruchomość od doświadczonej starszej pani, nazwijmy ją Panią Stanisławą. Szacuję, że ma około 75 lat, a ja dopiero co przekroczyłam trzydziestkę. Mimo tej różnicy wieku i doświadczenia, współpracujemy zaskakująco sprawnie, a co więcej – bardzo się polubiłyśmy.

Pod koniec ostatniego spotkania, kiedy wychodzę już z jej biura, Pani Stanisława zatrzymuje mnie w drzwiach. Spogląda na mnie poważnie i mówi:

– Pani jest jeszcze taka młodziutka… Nie obrazi się Pani, jeśli dam Pani jedną radę, którą ja chciałabym usłyszeć, gdy wchodziłam do zawodu zarządcy?

Zaskoczona, ale ciekawa, przytakuję.

– Niech Pani pamięta, aby dbać o swoje życie prywatne, zdrowie i siebie samą. Widzi Pani, jak ja wyglądam? Poświęciłam się swojej pracy w całości. I teraz, kiedy jestem na finiszu, mogę powiedzieć, że to był błąd. Zaniedbałam zdrowie, relacje rodzinne… A klienci i tak tego nie doceniali. Przepraszam, że tak Panią obciążam, ale polubiłam Panią i czuję, że muszę to powiedzieć.

Niedługo później dowiedziałam, że Pani Stanisława zmarła. Miała zaledwie 62 lata…

Ku pamięci

Ta rozmowa naznaczyła mój sposób myślenia o pracy zarządcy. Dzięki niej bardzo wiele dylematów mnie ominęło. Co więcej – pewnie nie byłoby “Strefy Zarządcy”, gdyby nie te słowa.

Nie chcę ich trzymać tylko dla siebie, dlatego dzielę się nimi wszem i wobec.

Pamiętaj! Twój dobrostan jest ważny. Nie daj sobie nigdy wmówić, że jest inaczej.

Dbaj o siebie! Pozdrawiam!

Agnieszka Gędłek

PS. A jak o siebie zadbać w trakcie zebrań wspólnot mieszkaniowych? Dobre pytanie! Możesz zacząć od zapisu na webinar dla zarządców, który już niebawem. Zapraszam!