„To zajmie tylko chwilę…” czyli 1 dzień z pracy zarządcy

8:00 Siedzisz przy biurku w pełnej gotowości. Wiesz, co dzisiaj masz do zrobienia. Czujesz się jak wojownik przed bitwą – pełen energii i zapału. W końcu to dzisiaj rozwikłasz temat TEGO śmietnika. Tak, dzisiaj jest ten dzień!

8:05 Telefon od Pana Waldemara: „Dzień dobry, mam takie szybkie pytanie… Co było na ostatnim zebraniu?”

9:10 Rozmowa z Panem Waldemarem zakończona. Uff… Streszczenie trzygodzinnego zebrania w godzinę. Czujesz się jak po zebraniu… Ech, pora na drugie śniadanie.

10:15 No dobrze, trochę się przeciągnęło – kawa, a przy niej temat stroju muchomorka dla synka. Ale koniec laby, czas wracać do pracy. Otwierasz skrzynkę, a tam 10 nowych maili. Czytasz i czujesz, jak gula rośnie w gardle. Serio? Sprawy, które miały być „załatwione”, wróciły. Zakasujesz rękawy i zabierasz się za to.

11:25 Właśnie kończysz z mailami, gdy do biura wchodzi klient: „Dzień dobry, przechodziłem obok i pomyślałem, że zapytam, bo Państwo pewnie wiedzą… Mam problem z kranem.” Z niewinnego pytania robi się rozmowa o pionach wodnych, kanalizacji, psich kupach, rozliczeniach mediów… Po godzinie wracacie do punktu wyjścia: „No to powtórzę – kran nie jest częścią wspólną nieruchomości.”

12:30 Klient wychodzi. Uff, czas na posiłek i herbatę. A potem nieodwołalnie zabierasz się za śmietnik. Tym razem na pewno.

13:05 Właśnie siadasz do tematu śmietnika, gdy przychodzi SMS: szerszenie zaatakowały budynek. Brzmi poważnie. Weryfikujesz sytuację (34-minutowa rozmowa), prosisz o zgłoszenie na maila, organizujesz pomoc (e-mail, trzy telefony = 42 minuty).

14:45 Wszystko gotowe… tylko oficjalne zgłoszenie jednak nie wpłynęło. Dzwonisz z przypomnieniem i po 20 minutach dziwnej rozmowy dowiadujesz się, że właściciel jednak się waha – może to jednak pszczoły? Czujesz, jak pulsuje ci żyłka na skroni. Nie przebierasz w słowach. Odwołujesz akcję.

15:20 Masz już dość. Wtedy dzwoni telefon: „Mam taką drobną sprawę, to tylko chwila…”

Patrzysz tępo w przestrzeń i myślisz: „Taa… na pewno tylko chwila.” Wychodzisz z pracy dobrze po 16:00. Dochodzi do ciebie, że jedyną sprawą, którą dziś udało się dopiąć, jest strój muchomorka. Śmietnik? Nietknięty.

🔵🔵🔵🔵🔵🔵🔵🔵🔵

Brzmi znajomo? Chcesz to zmienić? Zapraszam na szkolenia i konsultacje!